Gdy nałóg mówi za Ciebie – o uzależnieniu jako biologicznej pamięci braku

Uzależnienie. Czy to tylko brak siły woli, czy może głębszy sygnał – zapisany w ciele i psychice sposób, by przetrwać to, co kiedyś było nie do uniesienia?

Dzisiejsze podejście do nałogów coraz częściej wychodzi poza ramy psychologii, w stronę zrozumienia. W stronę człowieka. W stronę jego historii.

Nałóg jako opowieść o stracie

W ujęciu psychobiologicznym i systemowym uzależnienie przestaje być objawem do „wykasowania”. Staje się drogą do pytania: co wydarzyło się wcześniej? Bo uzależnienie nie rodzi się w próżni – jest odpowiedzią na głęboki brak. Niekoniecznie dramatyczny – jak śmierć, rozwód czy porzucenie – ale często symboliczny: nieobecna matka, emocjonalnie niedostępny ojciec, niewidzialność dziecka w rodzinie, niezamknięta żałoba w pokoleniach.

Totalna Biologia, czyli co zapisuje się w ciele

W nurcie Totalnej Biologii uzależnienie rozpatrywane jest jako kod przetrwania – reakcja organizmu na konflikt terytorialny, emocjonalny czy relacyjny. Często to historia „odebrania” miłości, bezpieczeństwa, wartości, głosu, obecności. Zamiast kontaktu – pojawia się substytut. Zamiast więzi – kompulsywne działanie.

Uzależnienie staje się zamiennikiem relacji, a jednocześnie symbolicznym wołaniem: zobacz, czego mi zabrakło.

Lojalność wobec historii rodu

Uzależnienie nie zawsze należy tylko do osoby uzależnionej. Często nosi ono w sobie niespełnione marzenia matek, milczenie ojców, żal po utraconych dzieciach, poczucie winy tych, którzy przeżyli. Osoba uzależniona „realizuje” lojalność wobec bólu, którego nikt wcześniej nie wypowiedział.

Perfekcjonizm, nadaktywność, uzależnienie od adrenaliny czy sukcesu mogą być próbą dowiedzenia, że jest się „wartościowym” – dla kogoś, kogo już nie ma. Albo – dla siebie samego, którego nikt kiedyś nie potwierdził.

Dziecięce ślady zapisane w dorosłym ciele

W biologii dzieciństwa zapisują się momenty, które dorosły umysł bagatelizuje. To na przykład niewłaściwe odstawienie od piersi, brak dotyku, przerażenie w samotności. Mózg zapisuje je jako stan zagrożenia życia. W dorosłości te ślady mogą przejawiać się jako głód – bliskości, jedzenia, alkoholu, bodźców.

Uzależnienie to często nie próba zdobycia „więcej”, ale próba uzupełnienia czegoś, co nigdy nie było dane.

Leczenie nie objawu, ale pamięci

Prawdziwa zmiana zaczyna się nie wtedy, gdy walczymy z nałogiem, ale wtedy, gdy przestajemy go osądzać. Gdy zaczynamy rozumieć jego funkcję. Gdy pytamy: co to uzależnienie chciało mi powiedzieć? Co próbowało mi dać?

Dopiero integracja historii – biologicznej, emocjonalnej i rodowej – pozwala wyjść poza uzależnienie nie przez walkę, ale przez uznanie.

Jak zrozumieć język uzależnień

Warto zatem pochylić się nad tym, co nałóg ukrywa pod powierzchnią. Z pomocą w tym niełatwym zadaniu przychodzi szkolenie, będące zaproszeniem do refleksji – dla osób uzależnionych i dla ich bliskich.

Bo to właśnie zrozumienie przyczyn może być pierwszym krokiem do prawdziwej zmiany – nie tylko w zachowaniu, ale w relacji z sobą samym.

uzależnienie od słodyczy